Forum  Strona Główna



 

Gorce, Beskid Wyspowy, Beskid Makowski
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wyjazdy krajowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zabka24



Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Okolice Krosna/aktualnie Kraków
Płeć: Babeczka Bez Nazwy

PostWysłany: Wto 20:55, 17 Lut 2009    Temat postu: Gorce, Beskid Wyspowy, Beskid Makowski

Witam Wesoly

W miniony weekend tj. 14 - 15 luty wybrałam się na samodzielną wycieczkę w Gorce. Pierwszy raz byłam w tych rejonac, więc trasę wyznaczyłam sobie prostą. W pierwszy dzień planowałam dojść do Starych Wierchów z Nowego Targu przez Turbacz. W drugi dzień planowałam zejść do Rabki i wrócić do Krakowa.
W rzeczywistości udało mi się dojść z Nowego Targu zielonym szlakiem do schroniska pod Turbaczem. Czerowny szlak do Starych Wierchów był całkowicie nieprzetarty, śnieg po pas, w którym brodziłam dobre pół godziny zmusił mnie do odwrotu i spania w schronisku na Turbaczu. W schronisku utargowałam jednoosobowy pokoik na poddaszu za 25 zł. Wesoly

O to kilka fotek:

1. ....wyczerpałam limit dobrej pogody Ya winkles

[link widoczny dla zalogowanych]

2.

[link widoczny dla zalogowanych]

3....bywało i tak Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

4. Schronisko pod Turbaczem

[link widoczny dla zalogowanych]

5. widok z mojej rezydencji Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

6. czerowny szlak do Rabki przez Stare Wierchy wyglądał właśnie tak. Po pół godzinie walki z śniegiem po pas stwierdziłam, że jednak innnym razem... Rolling eyes

[link widoczny dla zalogowanych]

7. Drugi dzień przyniósł trochę światła... Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

8. gdy schodziłam ze szlaku wpadałam w takie zaspy śniegu Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

9.

[link widoczny dla zalogowanych]

Mimo braku widoczności wycieczkę zaliczam do bardzo udanych Wesoly Uwielbiam taką aurę zimową i walkę ze śniegiem ajjjj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
machoney
Administrator


Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno
Płeć: Facecik Bez Nazwy

PostWysłany: Wto 20:58, 17 Lut 2009    Temat postu:

No nic słowa uznania za podjęcie samodzielnej próby... przynajmniej nikt nie zagłusza myśli Rolling eyes
Widzę, że śniegu dowaliło pięknie Uwaga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewka
Administrator


Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno
Płeć: Babeczka Bez Nazwy

PostWysłany: Wto 22:17, 17 Lut 2009    Temat postu:

w moich rodzinnych stronach zawsze takie zimy są WesolyWesoly

Co jak co ale zimą to ja bym sie sama jednak nie wybrała, nawet w Gorce!. Ale szacuneczek Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ina



Dołączył: 22 Sie 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków
Płeć: Babeczka Bez Nazwy

PostWysłany: Wto 3:09, 17 Mar 2009    Temat postu:

A ja się wybrałam Wesoly
Wybaczcie lenistwo, ale z zaprzyjaźnionego forum przeklejam swoją relacyjkę z wypadu 12-13.03.2009 w Gorce Wesoly

Na wstępie: bardzo proszę o niekomentowanie jakości zdjęć, gdyż, w ramach mody na F&L oraz niesprzyjających fotografowaniu warunków pogodowych, moja lustrzanka pozostała w domu, a w turę zabrałam mini-foto-idioto „głupiego jasia”, którym już więcej zdjęć nie porobię. Dlaczego? Od początku...

Plan wypadu w Taterki skutecznie wybiła mi z głowy pogoda. Gdy jednak w środę wieczorem dowiedziałam się, że, oprócz czwartku, wolny mam również piątek, postanowiłam działać pomimo dupowatych warunków atmosferycznych. Plan uległ modyfikacji i w czwartek po 15-tej melduję się w Rabce – Zdrój. Postanawiam pójść czerwonym szlakiem do Bacówki na Maciejowej. Z dworca busów trzeba przejść przez ulicę i po drugiej stronie, trochę na lewo zaczyna się szlak. Początkowo prowadzi razem z zielonym, aby po kilkunastu minutach odbić na prawo. Pierwsze kilkadziesiąt minut to marsz asfaltem, przez osiedla rabczańskie, które wraz z upływem drogi przechodzą w domki. Wreszcie następuje cudowny moment, w którym asfalt kończy bieg. Z radością przebieram buty, zakładam foki, buty w narty, kije w dłoń i heja przed siebie Wesoly

Przed siebie
[link widoczny dla zalogowanych]

Kilka par nart zostawiło swe ślady, więc idzie się przyjemnie. Widoczków brak, obraz zaparowany Mruga

[link widoczny dla zalogowanych]

Ok. godziny 17 docieram do górnej stacji wyciągu na Maciejowej. Pierwotny plan pojeżdżenia sobie chwilę na stoku również ulega zmianie z powodu wszechogarniającej bieli:

Widok w dół stoku, po prawej wyciąg – jakby ktoś pytał
[link widoczny dla zalogowanych]

Tu spotykam kumpla, którego nie widziałam baaaardzo długo i kolejne pół godzinki zlatuje na pogawędce. W końcu, przed 18-tą docieram do bacówki.

Bacówka na Maciejowej
[link widoczny dla zalogowanych]

Tam dostaję przytulny pokoik na samej górze. Gospodarze są bardzo sympatyczni, pyszne jedzonko, w głośnikach „W górach jest wszystko co kocham”. Szamam placki z (nareszcie! Wesoly ) gulaszem baranim i delektując się grzanym piwkiem spędzam resztę wieczoru zatopiona w książce Wesoly

Spanie z widokiem na Tatry
[link widoczny dla zalogowanych]

Wieczorem jakby się przejaśniło, bo w dole ukazują się światła Rabki
[link widoczny dla zalogowanych]

Rano już nie ma śladu po przejaśnieniu
[link widoczny dla zalogowanych]

O 9.30 ruszam czerwonym szlakiem w stronę Turbacza. Ktoś przede mną zostawił już ślad, więc do Starych Wierchów docieram bez problemów. Tu w schronie szybki pit stop, pogawędka z kuzynem chatara z Maciejowej i o 11 w dalszą drogę. Po wyjściu spotykam zagubionego gościa na biegówkach, który dopytuje o szlak na Turbacz. Coś tam jeszcze mówi w tempie karabinu maszynowego, że zastanawiałsięwłaśnieczykupićtelemarkiczybiegówkialewidziżewybrałdobrzeboszybciej.... i pobiegł. Szłam tak sobie to z górki, to pod górkę. Dość opornie...

[link widoczny dla zalogowanych]

Na Obidowcu otoczyła mnie MGŁA i przypiździło śniegiem konkretnie.

Tyle widzę przed sobą
[link widoczny dla zalogowanych]

A tyle za sobą
[link widoczny dla zalogowanych]

Stwierdzam, że nie ma sensu iść dalej, bo nawet jak trafię na Turbacz, to pewnie zjeżdżając z niego się zgubię. I tu zaczyna się seria piątku trzynastego...
Zawracając wymyślam, że jak zdejmę foki, to będzie mi się lepiej zjeżdżać. Po uczynieniu tegoż prawie wybijam sobie zęby. Ubieram foki. Wpinam narty. Po raz wtóry prawie wybijam sobie zęby. Ubrałam narty odwrotnie, lewa na prawą, prawa na lewą nogę. Tak na własnej skórze przekonuję się o asymetryczności wiązań telemarkowych. Dobra. Idę. Nareszcie dłużej z górki. Po raz trzeci prawie wybijam sobie zęby. Odlepiła mi się foka. Przylepiam. Wkurwiona sięgam po termos, pyszna herbatka, ale coś z wlewem nie tak. Dziwnie część wystaje. Przywaliłam. Rozwaliłam. Cieknie. Mam w dupie, idę dalej. Za Starymi Wierchami czuję, że but mnie obtarł na kostce. Idę jak po grudzie. Między Starymi a Maciejową znajduję wiatkę (ot, taki miły akcent):

[link widoczny dla zalogowanych]

I NARESZCIE! Po prawie 3h ciągłego marszo-zjazdu, głodna, z obtartą nogą, na Maciejowej egejn...

[link widoczny dla zalogowanych]

Pałaszuję zupę pomidorową, dopijam resztę herbaty, zanim by się wylała w plecaku, plotkuję dłuższą chwilę z gospodarzem i czas na zjazd.
Wychodzę na polankę i oczom mym ukazuje się jakże wspaniały, doskonale znany już widok:

[link widoczny dla zalogowanych]

W lesie na szczęście już jaśniej. Ponownie wyciągam aparat, żeby to udokumentować i ze zmarzniętej dłoni aparat wypada mi wprost na nartę, rozpękając swój mini obiektywik...

Ostatnie zdjęcie Mr Casio Exilim...
[link widoczny dla zalogowanych]

Po kilkunastu minutach jestem na górnej stacji wyciągu. Nie mam już siły ni ochoty ciurać się czerwonym szlakiem kolejną godzinę, a potem drugie tyle asfaltem, odpinam foki i zjeżdżam boiskiem w dół z próbą Mruga techniki telemarkowej. Na dole przebieram buty i... WYCHODZI SŁOŃCE, które świeci już do niedzieli. Tak więc 50 minut dymam asfaltem do busa otulona promieniami zimowego słońca...

Nie, nie narzekam na pogodę, gdyż uważam, że tegoroczna zima zafundowała mi osobiste, prywatne pożegnanie. Nie mogła odejść tak o, bo mnie lubi. A ja ją Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nina
Administrator


Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno
Płeć: Babeczka Bez Nazwy

PostWysłany: Wto 11:31, 17 Mar 2009    Temat postu:

Tym razem szczęścia w górach Ci trochę zabrakło, ale za to na pewno prędko nie zapomnisz o tym wyjeździe. Powodzenia kolejnym razem Ya winkles
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nunex



Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno
Płeć: Facecik Bez Nazwy

PostWysłany: Wto 14:13, 17 Mar 2009    Temat postu:

fajna relacja:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
janusz.c



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno

PostWysłany: Wto 20:41, 17 Mar 2009    Temat postu:


ina napisał:
A ja się wybrałam Wesoly.....
Na wstępie: bardzo proszę o niekomentowanie jakości zdjęć, gdyż, w ramach mody na F&L oraz niesprzyjających fotografowaniu warunków pogodowych, moja lustrzanka pozostała w domu, a w turę zabrałam mini-foto-idioto „głupiego jasia”, którym już więcej zdjęć nie porobię. Dlaczego? Od początku...

...Nie, nie narzekam na pogodę, gdyż uważam, że tegoroczna zima zafundowała mi osobiste, prywatne pożegnanie. Nie mogła odejść tak o, bo mnie lubi. A ja ją Wesoly

Inka , super relacja ... a zdjęcia są bardzo naturalne , ale do 'aparatów' to Ty masz pecha , jak nie wyświetlacz , to obiektyw. Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Foley



Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorlice
Płeć: Facecik Bez Nazwy

PostWysłany: Śro 20:56, 18 Mar 2009    Temat postu:

Jestem pod wrażeniem. Super wyprawy i super zdjęcia. Super
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ina



Dołączył: 22 Sie 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków
Płeć: Babeczka Bez Nazwy

PostWysłany: Czw 2:57, 02 Kwi 2009    Temat postu:

Zapraszam na następną turę tych, którzy zimy się nie boją Super planowo już za tydzień w środę/czwartek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabka24



Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Okolice Krosna/aktualnie Kraków
Płeć: Babeczka Bez Nazwy

PostWysłany: Nie 22:44, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Witam!
Jak to zwykle bywa w wolny dzień wybywam za miasto Wesoly Tym razem nie samotnie, ale z przyjaciółmi (pozdrowienia dla Maćka, Ewelinki i Przemka ! )wybraliśmy się w Beskid Wyspowy na jego najwyższy szczyt - Mogielica 1170 Wesoly

Obczytalismy wcześniej, ze jest tam od niedawna (od jakiegoś roku) wieza widokowa co nas zachęciło jeszcze bardziej Wesoly

Zaczeliśmy wycieczkę z Jurkowa po wcześniejszym dostaniu się tu z Krakowa.
Już przy pierwszym śniadaniu mieszkańcy Jurkowa postraszyli nas "czarnym kotem" Rolling eyes i zapowiadali fatalną pogodę Wesoly Pogoda faktycznie nie wróżyła nic dobrego a i na trasie spotkaliśmy garść wydartego futra ( na szczęście koloru rudego).

Szlak był wogole nie przetarty a śnieg duży, mokry, ciezki i wciąż się zapadaliśmy. Mielismy tylko dwie pary pożyczonych rakiet (myśleliśmy, że sie nie przydadzą Rolling eyes ). Ja z Ewelinką szłyśmy kulturalnie w rakietach a chłopaki meczyli sie w sniegu. Co na poczatku ich śmieszyło pod koniec bardzo wkurzało...Dobrze, ze chociaz słoneczko wyszło ...

[link widoczny dla zalogowanych] Maciek z Ewelinką Wesoly


[link widoczny dla zalogowanych]
...poczatkowo jeszcze mieli wesołe miny grzebiąc sie w śniegu Snakeman

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
..przywitał nas klimatyczny widok zaśnieżałej wiezy Wesoly DObry pomysł wstawieniem jej bo szczyt jest całay zalesiony i bez niej dużo byśmy nie zobaczyli Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Piekne widoczki z wieży Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
...paparazzi na szczycie... [foto by Przemo]

Cała trasa zajełam nam dosyć dużo czasu. Nie pamiętam dokładnie ile ale w pierwszą strone mieliśmy zrobić trase w 2,5 godziny ale zajeła nam znacznie dłużej. Snieg był fatalny i wcale nie ułatwiał sprawy. Ten sam kawałek co robiłyśmy z Ewelinka w kilka minut chłopakom zajmował grubo ponad 20 min ! szacun dla nich Wesoly

Ale warto było zobaczyć końcówke wspaniałej, polskiej zimy Wesoly Zwłaszcza w tak uroczym miejscu Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monia



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielce/Krk

PostWysłany: Czw 9:20, 21 Maj 2009    Temat postu:

Witam, na ten weekend wybieram sie w Gorce, kolega opowiedzial mi o chatce BENE na Jaworzynie Obidowskiej i tam właśnie chcę nocować. Czy ktoś z was był tam kiedys i czy łatwo tą chatkę odnaleść? Bo słyszałam że dotarcie tam po raz pierwszy bywa trudne. Pozdro Ya winkles
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monia



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielce/Krk

PostWysłany: Śro 9:30, 27 Maj 2009    Temat postu:

Dobra już nie trzeba mi żadnych informacji:) Byłam i sprawdziłam. Chatka BENE to naprawde cudowne miejsce, a chatar pan Janek bardzo gościnny:) Super umieszcze niedługo pare foteczek:D pozdro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewka
Administrator


Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno
Płeć: Babeczka Bez Nazwy

PostWysłany: Czw 10:23, 28 Maj 2009    Temat postu:

hehe, to sie dowiedziałaś duzo przed wyjazdem dobrze ze sama sprawdzilas:!: co za chatka? - nie slyszalam o niej szczerze mowiąc
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monia



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielce/Krk

PostWysłany: Czw 18:23, 28 Maj 2009    Temat postu:

To jest strona internetowa chatki, gdzie można dowiedzieć się wszystkiego:) [link widoczny dla zalogowanych] Rolling eyes

Generalnie o chatce dowiedziałam sie od znajomego harcerza , który kiedys dawno dawno temu tam bywał. BENE to nie schronisko - to chatka harcerska Szczepu Szarej Siódemki, znajdująca się na polanie Jaworzyna Obidowska, na zachodnich stokach Turbacza, jednak z dala od szlaków turystycznych. Naprawdę jest to cudowne miejsce - nie ma tam elektryczności!!! Tylko lampy naftowe i kominek w dolnej sali, skąd rozpościera się cudowny widok na Tatry! Pan Janek - który jest chatarem - a więc osobą opiekującą się chatką mieszka tam już półtora roku, jest bardzo sympatyczną osobą, rozpalił nam w piecu, zagrzał herbatkę, pokazał co gdzie się znajduje i kazał się czuć jak u siebie w domu Super Normalnie nocleg kosztuje tam 13 zł dla osób spoza harcerstwa, ale jeśli pomoże się panu Jankowi przy bieżących pracach: zbieraniu i rąbaniu drewna, sprzątaniu, zmywaniu itp. to nocleg jest za free:) tak jak ja i Krzychu mieliśmy...tylko że akurat Krzysiek wykonał cała robotę ze zwożeniem drzewa, a ja w tym czasie kontemplowałam i robiłam fotki:) Jesli chcecie uciec od zgiełku miasta jest to idealne miejsce! Jest tylko jedna zasada ze przed wyjazdem na BENE trzeba skontaktować się z panem Maćkiem pod tym adresem meilowym: [link widoczny dla zalogowanych] Dzięki temu będziecie mieć pewność, że dostaniecie nocleg. Poza tym czasami trzeba pilnie dostarczyć coś na Bene (np. świeczki, jedzenie do spiżarki). My przynieśliśmy płyn do naczyń i papier toaletowy
Super
Powrót do góry
Zobacz profil autora
janusz.c



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno

PostWysłany: Pon 22:10, 26 Kwi 2010    Temat postu: Gorcowo-krokusowe wędrowanie

18.04.2010 piękna słoneczna pogoda .Bieszczady chwilowo nam się znudziły i postanowiliśmy się wybrać w Gorce na krokusy.
Start ok. godz . 9 z Łopusznej niebieskim szlakiem na Turbacz , chwila odpoczynku przy piwku w schronisku (Nunex jeszcze + kaszanka Mruga).Następnie podeszliśmy na Czoło Turbacza , powrót czerwonym i czarnym szlakiem do Łopusznej ok. 17-tej


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wyjazdy krajowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin