Forum  Strona Główna



 

Białoruś/Rosja - styczeń 2007r.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wyjazdy zagraniczne - Europa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
machoney
Administrator


Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno
Płeć: Facecik Bez Nazwy

PostWysłany: Pią 15:38, 09 Lut 2007    Temat postu:

No to wracaj cało i czekamy na relację i fotki Uwaga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andrzej



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 20:04, 11 Lut 2007    Temat postu:

Wprawdzie w Wolgogradzie zamiast obiecanego Boeinga podstawili starego Tupolewa to szczesliwie dolecielismy do Moskwy. Wieczorem poszlismy jeszcze pod Uniwersytet Moskiewski , akurat byly zawody snowbordowe. Wogole to Moskwa ma na Wroblich Wzgorzach calkiem niezla baze narciarska, dwa dosc dlugie wyciagi krzeselkowe no i szusujac mozna podziwiac panorame calej Moskwy. Moj kolega prawdopodobnie teraz dojezdza juz do Poznania a ja zostalem u znajomej w Minsku. Dzisiaj troche pozwiedzalem, bylo bardzo zimno ponizej -10C ale pogoda piekna wiec porobilem sporo ladnych zdjec. Jutro z samego rana jade do Brzescia i moze juz na wieczor bede w Krakowie.
Troche obawiam sie granicy bo nie mam wymaganej w Rosji rejestracji, na lotnisku w Wolgogradzie grozili nam, ze to skutkuje kara 160 Euro, na szczescie skonczylo sie na tym, ze powiedzielismy, ze tyle nie mamy i zaplacimy w Moskwie czego oczywiscie nie zrobilismy. No ale mam nadzieje, ze Bialorus to inny kraj i nie bedzie wiekszych problemow.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andrzej



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 13:34, 13 Lut 2007    Temat postu:

Witam! Jestem w Warszawie. na granicy na szczęście bez większych problemów. Skończyło się na krótkim wykładzie na temat: "Dlaczego rejestracja jest ważna i powinno się ją mieć". Pan Pogranicznik dość długo się produkował w tym temacie, więc może nawet trochę szkoda, że go wogóle nie słuchałem. Laughing Laughing Laughing .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
machoney
Administrator


Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno
Płeć: Facecik Bez Nazwy

PostWysłany: Wto 16:32, 13 Lut 2007    Temat postu:

No to dobrze że się udało Uwaga
Czekamy na jakieś fotki Ya winkles
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andrzej



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 1:23, 22 Lut 2007    Temat postu:

Brześć
[link widoczny dla zalogowanych] Początek wyprawy, dworzec kolejowy w Brześciu
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Uczestnicy wyjazdu

Moskwa 05.02.2007r.
[link widoczny dla zalogowanych] Siedziba FSB (spadkobierczyni KGB) przy placu Łubianka
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Kreml
[link widoczny dla zalogowanych] Cerkiew św. Trójcy w Nikitnikach
[link widoczny dla zalogowanych] Ul. Warwarki
[link widoczny dla zalogowanych] Zamarznięta rzeka Moskwa
[link widoczny dla zalogowanych] Sobór Wasyla Błogosławionego
[link widoczny dla zalogowanych] „Muzeum lotnictwa”
[link widoczny dla zalogowanych] Myśliwiec Mig-25
[link widoczny dla zalogowanych] Triumph Palace
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Nowy Arbat
[link widoczny dla zalogowanych] Gmach MSZ, górujący nad Arbatem
Filmiki:
http://www.youtube.com/watch?v=uSfxQvnUWL4 – Kreml
http://www.youtube.com/watch?v=F9h1awJNFF4 – Muzeum Lotnictwa

Astrachań
[link widoczny dla zalogowanych] Delta Wołgi widziana z samolotu
[link widoczny dla zalogowanych] Fabryka w delcie z lotu ptaka
[link widoczny dla zalogowanych] Widok z okna hotelu
[link widoczny dla zalogowanych] na głównej ulicy miasta
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Kreml
[link widoczny dla zalogowanych] Lenin wiecznie żywy
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Spacer po Astrachaniu
[link widoczny dla zalogowanych] Restauracja „Modern”
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Nad Wołgą
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Tramwaje w Astrachaniu
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Astrachań w nocy
[link widoczny dla zalogowanych] Astrachański kawior
[link widoczny dla zalogowanych] Dworzec autobusowy


Delta Wołgi
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Wołgograd
[link widoczny dla zalogowanych] Zmiana warty na Placu Poległych Bojowników
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Wołga
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Ruiny młyna
[link widoczny dla zalogowanych] Ekspozycja sowieckiej broni pancernej z okresu II Wojny Światowej
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Kurhan Mamaja
[link widoczny dla zalogowanych] Panorama miasta z Wołżańskiej Elektrowni Wodnej
[link widoczny dla zalogowanych] MetroTram
[link widoczny dla zalogowanych] Fabryka Traktorów
[link widoczny dla zalogowanych] Clubbing w “Blues Rock Cafe”
[link widoczny dla zalogowanych] Powrót do Moskwy
Filmiki:
http://www.youtube.com/watch?v=-JXZ2iBnId8 – Zalew Wołgogradzki
http://www.youtube.com/watch?v=UurnIoHXkvI – Na pokładzie Tu-154M
http://www.youtube.com/watch?v=XFe82VqARqo – Lądowanie w Moskwie

Moskwa 10.02.2007r.
[link widoczny dla zalogowanych] lotnisko Domodiedowo
[link widoczny dla zalogowanych] Drzwi w ekspresie z lotniska
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Uniwersytet
[link widoczny dla zalogowanych] Panorama miasta z Wróblich Wzgórz
[link widoczny dla zalogowanych] Wyciąg narciarski na Wróblich Wzgórzach
[link widoczny dla zalogowanych] Dworzec Kijowski
[link widoczny dla zalogowanych] Kładka na rzece Moskwa, w pobliżu Dworca Kijowskiego


Mińsk
[link widoczny dla zalogowanych] Budynki rządowe przy Placu Lenina
[link widoczny dla zalogowanych] Siedziba białoruskiej KGB
[link widoczny dla zalogowanych] Z Olgą na Oktiabrińskaja, jednym z głównych placów miasta
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Nemiga – najstarsza część Mińska
[link widoczny dla zalogowanych] Wyspa Boleści – powstała w hołdzie żołnierzom białoruskim, którzy zginęli w Afganistanie
[link widoczny dla zalogowanych] Wąskotorówka, w zimie niestety nie czynna
[link widoczny dla zalogowanych] Gwiazda
[link widoczny dla zalogowanych] Żeby tak ktoś, dla naszego prezydenta coś takiego zrobił … Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andrzej



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 1:37, 22 Lut 2007    Temat postu:

Dzień 1 (04.02.2007r.):
O 5:50 wsiadam na Dworcu Centralnym w Warszawie w pociąg do Terespola, którym jedzie już z Poznania mój kolega Mateusz. Szybko przekraczamy granicę ale na dworcu w Brześciu, zaczynają się schody. Bilety na płackartnyj są dopiero na pociąg o 22 a to oznaczałoby, że przyjedziemy do Moskwy już po zachodzie słońca… Kręcąc się koło kas, trafiamy na Michała – przewodnika z horyzonty.pl. który jedzie do Bracka wraz z prof. UW, badającym kulturę Ewenków. Już wspólnymi siłami udaję się nam załatwić bilety na kupe w międzynarodowym pociągu z Pragi do Moskwy, wprawdzie jest on bardzo drogi to jednak nie mamy wyjścia…
Po załatwieniu sprawy biletów, zostawiamy bagaże i idziemy na krótki spacer po Brześciu.

Dzień 2:
Przyjeżdżamy rano do Moskwy, żegnamy się z Michałem, który ma swoje plany na spędzenie tego dnia w stolicy Rosji i ruszamy w miasto. Ponieważ Mateusz nigdy nie był w Moskwie pokazuję mu turystyczne szlagiery: Plac Czerwony, ul. Warwarki, Łubianka i oczywiście przepiękny Kreml. Dla mnie, z kolei jest to pierwsza okazja podziwiania stolicę Rosji w zimie. Po południu jedziemy do „muzeum lotnictwa”, które znalazłem dzięki programowi Google Earth. Klimat kompletnie surrealistyczny: ogromny pusty plac, w środku stoją zdewastowane samoloty, a dookoła buduję się ogromne osiedle nowoczesnych wieżowców mieszkalnych, do tego mgła, pada śnieg, jacyś kolesie, próbują poślizgi swoimi nowymi Audi. Wracając do metra, przechodzimy jeszcze koło Triumph Palace, najwyższego budynku w Europie i największego pod względem łącznej powierzchni mieszkań apartamentowca na świecie. Wieczorem meldujemy się w hotelu ulokowanym na Arbacie – głównym deptaku Moskwy. Tam atmosfera studencka- międzynarodowa, także fajnie. Pokój zajmujemy wraz z dwoma Anglikami z Manchesteru. Przed snem robimy jeszcze, krótki spacer po Arbacie i Nowym Arbacie – „rosyjskim Las Vegas”.

Dzień 3:
Z samego rana musimy jechać na lotnisko Domodiedowo, położone ok. 80 km. na południe od Kremla, szybki boarding i jesteśmy na pokładzie Boeinga 737 lecącego do Astrachania. Ok. 20 minut przed lądowaniem widzimy z samolotu jak kończy się strefa śniegu, co od razu wprowadza nas w dobry nastrój. Jeszcze parę minut manewrów nad malowniczą deltą Wołgi i lądujemy w ASF. Pierwsze co się rzuca po wyjściu z samolotu to, że jest ciepło i pięknie. Jeszcze na pokładzie zagadaliśmy do siedzącej koło nas młodej Rosjanki, która dowiadując się, że lecimy do Astrachania w celach turystycznych stwierdza, że odwiedzanie tego miasta to „turism ekstremalny” ale prosi swojego znajomego by odwiózł nas z lotniska do jakiegoś gościńca. Ponieważ mówimy, że chcemy jak najtajniej lądujemy dość daleko od centrum, jakieś 30 minut jazdy marszrutką. Cena nie była jakaś rewelacyjna ale warunki są naprawdę wyśmienite więc z chęcią się zgadzamy. Za to widoki z hotelu to jakby inny świat. Rozpadające się domki, pełno śmieci, a tak zresztą wygląda cały Astrachań. Tak zaniedbanego miasta nie widziałem chyba nigdy w życiu. Mamy wrażenie, że wylądowaliśmy „na końcu świata”. Wprawdzie buduję to klimat ale w sumie szkoda bo gdyby miasto choć trochę odremontować to byłoby naprawdę piękne. Widać wszędzie wiele interesujących budynków tak drewnianych jak również ceglanych kamienic i pałacyków. Miasto położone jest malowniczo nad jednym z większych ramion Wołgi, uchodzącej do Morza Kaspijskiego w rozległej delcie i jest największych rosyjskim portem nad tym akwenem. Już po pobieżnym zwiedzaniu stwierdziliśmy, że Astrachań bardzo nam się podoba.

Dzień 4:
Wyruszamy na dokładne zwiedzanie miasta. Zaczynamy od przepięknego pochodzącego z XVII-XVIII wieku Kremla. Następnie spacer po centrum, nad kanałami i Wołgą. Dzień kończymy na wielkim miejskim bazarze gdzie udaje mi się w końcu kupić słynny na cały świat, astrachański kawior.

Dzień 5:
Robimy wypad w Deltę Wołgi, po przestudiowaniu mapy i dostępnych połączeń autobusowych nasz wybór pada na miejscowość Kirowskij. Naszym głównym celem jest dotarcie do Morza Kaspijskiego, co się niestety nie udaję. Z Kirowskij oddalonego o ok. 62 km. od Astrachania, jedziemy jeszcze kilka kilometrów w stronę morza do bazy w której można wynająć kuter, który jest niezbędny do przedarcia się przez mokradła i rozlewiska otaczające brzeg morza w delcie Wołgi. Niestety okazuję się, że brzeg morza traktowany jest jako strefa przygraniczna i obcokrajowcom wolno pływać w delcie tylko za specjalnym pozwoleniem, a strażnik, który wydaję takie pozwolenie rezyduję w bazie dopiero od końca kwietnia. Mimo naszych próśb, nikt nie zgadza się z nami wypłynąć. Szkoda bo byliśmy zaledwie ok. 20 kilometrów od Morza Kaspijskiego. Dzień spędzamy więc spacerując i odpoczywając nad jednym z ramion Wołgi. Mimo wszystko to był moim zdaniem najlepszy dzień podczas wyprawy. Delta Wołgi i osady tam położone mimo widocznej ogromnej biedy, mają swój niewątpliwy urok. Na pewno warto tam przyjechać na wiosnę albo w lecie, gdy będzie można podziwiać przyrodę delty w pełnej okazałości.
Wieczorem po powrocie do Astrachania, ponieważ pociąg do Wołgogradu mamy dopiero o 23 to, żeby się nie nudzić idziemy do kina, akurat grają Hannibal: Rising. Pierwsze zaskoczenie: kino większe i o lepszym standarcie niż Kijów w Krakowie, drugie już mniej przyjemne: nie ma napisów tylko rosyjski dubbing. Nie wszystko więc zrozumieliśmy ale w sumie film sprawia wrażenie mocno średniego więc chyba nie taka duża strata.

Dzień 6:
Po 8 rano przyjeżdżamy do Wołgogradu, który niestety znajduję się już w strefie śniegu. Pogoda też nie najlepsza ale mimo to ucinamy spacer po centrum miasta, lepiej znanego w świecie pod nazwą, którą nosiło w latach 1925-1961, Stalingrad. Ponieważ miasto zostało całkowicie zniszczone podczas II Wojny Światowej, centrum zostało odbudowane w latach 50-tych XX w., w jedynym panującym wtedy w bloku wschodnim stylu architektonicznym czyli w socrealu. Niekoniecznie musi się to podobać ale trzeba przyznać, że Wołgograd robi bardzo estetyczne wrażenie. Czujemy, że wróciliśmy do Europy. Myślę, że Wołgograd nie ma się czym wstydzić przed innymi dużymi miastami naszego kontynentu. Pozostałości po najstraszliwszym starciu w naszej historii, kosztującej ponad 1,5 miliona istnień ludzkich, bitwie stalingradzkiej, stosunkowo niewiele. W centrum przypominają nam o tym przede wszystkim ruiny młyna i znajdujące się obok niego, spore muzeum historii bitwy, niestety już bardzo staroświeckie. Jeśli ktoś interesuję się bronią pancerną to bardzo ciekawa może być ekspozycja rosyjskiego sprzętu z okresu II Wojny Światowej zawierająca m.in. ciężkie czołgi IS-2, IS-3 czy działa samobieżne SU-152 .
Centralne miejsce, poświęcone pamięci miliona rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli w tej przerażającej bitwie znajduję się 3-4 przystanki podziemną linią tramwajową od centrum, na Kurhanie Mamaja. Był to najważniejszy punkt strategiczny, gdyż można było kontrolować z niego cały odcinek rzeki Wołgi w obrębie miasta. W 1942 r. wzgórze to tak często przechodziło z rąk do rąk że walczące strony straciły rachubę co do tego, ile razy do nich należało. Kurhan Mamaja był celem tak silnego ostrzału, że wryte w ziemię skorupy pocisków uniemożliwiały wyrośnięcie tu trawy długo po wojnie. Podobno w 1 m2 ziemi było nawet powyżej tysiąca odłamków (!!). W latach 1963-1967 zbudowano tam ogromny kompleks architektoniczny upamiętniający żołnierzy radzieckich, którzy zginęli podczas walk o miasto. Jego kulminacją jest liczący 85 metrów wysokości, największy na świecie pomnik „Ojczyzna wzywa”. Mimo socrealistycznego rozmachu i ogromu to akurat w tym miejscu, mając świadomość jak straszna tragedia wydarzyła się w Wołgogradzie i jak ta bitwa zmieniła losy świata, cały ten kompleks wydaję się być jak najbardziej na miejscu i moim zdaniem nie razi przesadą.
Ponieważ po odwiedzeniu Kurhanu Mamaja mamy jeszcze chwilę do zachodu słońca i akurat robi się coraz ładniej, jedziemy pod kolejne miejsce o które toczyły się walki w zimie 1942/1943 roku, największą w ZSRR fabrykę traktorów. Zachód słońca witamy natomiast na Wołżańskiej elektrowni wodnej jednej z największych na świecie, tworzącej na Wołdze ogromny zbiornik o długości kilkuset kilometrów. Wieczorem natomiast poznajemy uroki życia nocnego Wołgogradu. Trafiamy do całkiem przyjemnej „Blues Rock Cafe”. Zaczynam żałować, że jesteśmy w tym mieście tylko na jeden wieczór….

Dzień 7:
Mateusz odpoczywa po „clubbingu” a ja ucinam sobie krótki, ranny spacer po mieście, po powrocie jeszcze chwilę rozmawiamy w naszej „Komnacie Wokzalnej” z żołnierzem, który jedzie, aż z Ałtaju, na wojnę do Czeczenii i musimy jechać na lotnisko. Przyjeżdżamy jak się wkrótce okaże, na szczęście ponad godzinę przed odlotem. To co dzieje się na lotnisku przed odlotem trzeba wprost określić totalną paranoją. Okazuję się, że babka pierwszy raz widzi rezerwację dokonaną przez Internet. Przez 20 minut wydzwania do Moskwy, do Nowosybirska, chcę jakiś dopłat do biletów, itp. W efekcie tego wszystkiego trafiamy na odprawę w ostatniej chwili, co być może nas ratuję przed grzywną bo przyczepiają się do nas o brak rejestracji. Wprawdzie zaczyna się niewinnie, to po chwili przychodzi jakiś oficer i grozi nam, że musimy zapłacić 160 euro od osoby kary. Zbywamy go mówiąc, że tyle przy sobie nie mamy i z chęcią przystajemy na propozycję, zapłacenia kary w Moskwie. Ciekaw jestem czy on naprawdę myślał, że mamy zamiar dobrowolnie, dokonać tej drobnej wpłaty na rzecz rosyjskiej milicji ?? Parę słów należy się jeszcze procedurom bezpieczeństwa w Wołgogradzie. Przez to całe zamieszanie z rejestracją i biletami, kilka razy po kontroli wychodziliśmy po za teren bramek (ja nawet wyszedłem do toalety w strefie otwartej lotniska !!), a potem już bez żadnej kontroli wracaliśmy. Wszystko piszczało, nie robiąc na nikim wrażenia. Na płycie lotniska zaskoczenie, zamiast Boeinga, stary Tu-154M. Miałem dotychczas złe doświadczenia z latania tym typem samolotu ale tym razem lot był bardzo przyjemny. Fakt samolot bardziej toporny i głośniejszy od zachodnich maszyn ale najważniejsze, że szczęśliwie i bez żadnych zbędnych przygód dolecieliśmy do Moskwy.
Wieczorem po przylocie poszliśmy jeszcze pod Uniwersytet Moskiewski , akurat były zawody snowbordowe. W ogóle to Moskwa ma na Wróblich Wzgórzach całkiem niezła bazę narciarską, dwa dość długie wyciągi krzesełkowe no i szusując można podziwiać panoramę całej Moskwy.

Dzień 8:
Rozstaje się z Mateuszem na dworcu kolejowym w Mińsku, z którego odbiera mnie Olga, znajoma Białorusinka. Wspólnie z nią wyruszam na zwiedzanie miasta. Stare miasto białoruskiej stolicy jest malutkie i kameralne, a za centrum robi Prospekt Niezależności ciągnący się na przestrzeni kilku kilometrów od dworca kolejowego aż po północno-wschodni kraniec miasta. To wzdłuż niego ulokowanych jest większość najważniejszych gmachów publicznych. Natomiast Mińsk to trzeba otwarcie powiedzieć „prawie Skandynawia”. Żadnych śmieci na ulicach, wszystko odśnieżone, toalety publiczne na każdym rogu, wszystkie budynki odremontowane. Ogromny kontrast w stosunku do innych znanych mi miast byłego ZSRR. Przykre tylko, że pewnie taki obraz stolicy odbywa się kosztem zaniedbania reszty kraju.

Dzień 9 (12.02.2007r.):
Wyjeżdżam o 8.30 z Mińska, a do Warszawy dotrę dopiero na 22.50. Trzeba przyznać, że połączenie kolejowe tych dwóch miast jest fatalne, wymuszające kilkugodzinne oczekiwanie na kolejne połączenia, najpierw w Brześciu, a potem w Terespolu. Braku rejestracji już się nie obawiałem bo miałem wiadomość od kolegi, że nie miał żadnych problemów na granicy. W moim przypadku mimo początkowych gróźb, że będę musiał udać się do konsulatu polskiego w Brześciu, kończy się tylko na krótkim wykładzie o tym, że powinienem mieć rejestrację.

Dzień 10 i 11:
Zostaję jeszcze na 1,5 dnia u koleżanki w Warszawie. Przede wszystkim po to by wreszcie zobaczyć Muzeum Powstania Warszawskiego. Faktycznie warto, bardzo nowoczesne, w pełni multimedialne a przy tym niezwykle ciekawe. Musiałem też oczywiście „zwiedzić” nowe centrum handlowe Warszawy: Złote Tarasy. Trzeba przyznać, że ma całkiem ciekawą architekturę i jest dość estetyczne, jak na tak duży obiekt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andrzej



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 2:38, 22 Lut 2007    Temat postu:

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

Wiza do Rosji:
Najlepiej i najprościej załatwić przez biuro zajmujące się sprawami pośrednictwa wizowego. Jest ich pełno, wystarczy wpisać hasło "wiza do Rosji" w google. Załatwienie wizy i vouchera kosztuję w zależności od firmy ok. 150-200zł i trwa 5 dni roboczych. Istnieje możliwość załatwienia szybciej ale za sporą dopłatą. Wiza uprawnia nas do przejazdu tranzytowego przez Białoruś, na który mamy 48 godzin.

Rejestracja:
W przypadku pobytu na Białorusi/w Rosji przez okres dłużej niż 3 dni mamy obowiązek się zarejestrować. Powinien to zrobić za nas hotel w którym się zatrzymujemy, ale nie zawsze jest to możliwe, zwłaszcza w przypadku krótkich pobytów. Zarejestrować można się w biurach podróży ale wtedy będzie nas to kosztować ok. 20-30 USD. Za darmo można się zarejestrować na milicji ale jest to podobno bardzo czasochłonne, a do tego raczej niezbędna jest znajomość jęz. rosyjskiego. Za brak rejestracji grozi wysoka grzywna.

Ogólnie o podróżowaniu pociągami po Rosji:
Podróżowanie pociągami po Białorusi i Rosji nie różni się niczym od podróżowania pociągami po Ukrainie. Mamy w pociągach dalekobieżnych tak samo 3 klasy: płackartnyj, kupe i lux. Co ważne dla osób planujących podróże po Rosji, bilety na wszystkie pociągi w Rosji i na Białorusi można także zakupić także na Ukrainie z dużym wyprzedzeniem.

Ogólnie o podróżowaniu samolotami po Rosji:
Większość dużych rosyjskich linii lotniczych takich jak np. Aerofłot, S7, Pulkovo czy Transaero ma już możliwość zakupu biletów przez Internet, a ich strony są dostępne w jęz. Angielskim. Większość dużych linii jest też w dostępnych w Polsce systemach rezerwacyjnych, w przypadku zakupu biletu w biurze należy jednak liczyć się z prowizją 50-100 zł od biletu. Warto wspomnieć, że niektóre biura podróży np. Campus na podstawie umów nie pobierają prowizji od biletów Aerofłotu i cena u nich, jest wtedy identyczna jak w sieci.

Dojazd do Moskwy:
Samolot:
Bezpośrednio z Warszawy latają do Moskwy samoloty Aerofłotu i LOT-u. Cena jest jednak kosmicznie wysoka ok. 1800zł w dwie strony. Trochę taniej można dolecieć z przesiadką np. Lufthansą , CSA, Air Baltic czy SAS – jednak i przy takiej opcji ciężko znaleść coś poniżej 1200 zł w dwie strony. Jeśli chodzi o „low-costy” to z kilku miast w Niemczech latają do Moskwy, Germanwings i Air Berlin. W przypadku kontynuowania podróży w głąb Rosji liniami innymi niż Aerofłot należy brać pod uwagę, że LOT, Aerofłot i większość linii europejskich lata na lotnisko Szeremietiewo, a samoloty prywatnych rosyjskich linii latają z Domodiedowa. Na przejazd między tymi dwoma lotniskami trzeba zarezerwować kilka godzin.
Pociąg:
Bezpośredni pociąg z Warszawy do Moskwy kosztuję ok. 300 zł. Dużo taniej wyjdzie jechać do Terespola, potem elektriczką do Brześcia i dalej do Moskwy już białoruskim/rosyjskim pociągiem. Jeżdżą też bezpośrednie pociągi z Lwowa do Moskwy.

Dojazd drogą lądową do Wołgogradu/Astrachania:
Pociąg z Moskwy do Astrachania jedzie 28 godz., do Wołgogradu 19 godz. Na tych trasach jeżdżą też autobusy. Nie znam jednak żadnych szczegółów. W przypadku dojazdu od strony Ukrainy, mamy bezpośredni pociąg Lwów – Wołgograd, jedzie 35 godz.


Koszty, koszty, koszty…

Wiza:
W biurze transsyberyjska.pl - 155zł (Zniżka dla osób do 26 roku życia)

Przejazdy:
Pociąg: Terespol-Brześć – 4 zł
Kupe w międzynarodowym pociągu Praga – Moskwa – 127.000 Rubli Białoruskich (ok. 60 USD)
Jeden przejazd metrem w Moskwie – 17 RUB, karnet na 5 przejazdów – 75 RUB
Ekspress na lotnisko Domodiedowo - 120 RUB
Samolot: Moskwa Domodiedowo – Astrachań - 298 zł
Autobus Astrachań – Kirowskij – 80 RUB
Pociąg: Astrachań – Wołgograd (płackartnyj)– 270 RUB
Przejazd komunikacją miejską w Astrachaniu lub Wołgogradzie: 6-10 RUB
Samolot: Wołgograd – Moskwa Domodiedowo – 184 zł
Pociąg: Moskwa – Mińsk (płackartnyj) – 642 RUB
Pociąg: Mińsk – Brześć(płackartnyj) – 17.000 Rubli Białoruskich (ok. 8 USD)

Noclegi:
Hostel „Sweet Arbat” w Moskwie – 25 USD w pokoju 8 osobowym ( Można zarezerwować przez Internet)
Gościniec na przedmieściach Astrachania: 300 RUB w pokoju bez łazienki
„Komnata wokalna” w Wołgogradzie – pokój 4 osobowy 237 RUB (+ 55 RUB za prysznic), w 10 osobowym był za 120 RUB.
Jedzenie:
Kawa i ciastko w kawiarni w centrum Moskwy - ponad 200 RUB
Spaghetti z sałatką i piwem w centrum handlowym w Moskwie – 250 RUB
Pizza lub obiad w Astrachaniu – 100-130 RUB
Kawa i ciastko w kawiarni w Astrachaniu - ok.70 RUB
Obiad w fast foodzie w Wołgogradzie – 130 RUB
Piwo w sprawiającej wrażenie modnej knajpie w Wołgogradzie – 40 RUB
Pełen obiad w knajpie przy dworcu w Brześciu na Białorusi– ok. 3 USD

Inne:
Wstęp na Kreml – 300 RUB, dla studentów 50 RUB
Kino w Astrachaniu – 120 RUB
Mapy – ok. 100 RUB
Astrachański Kawior – 150 RUB za 100 g. słoiczek

1 Rubel Rosyjski (RUB) to w przybliżeniu 0,11 zł
100 RUB =ok. 11,30 zł
Powrót do góry
Zobacz profil autora
machoney
Administrator


Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno
Płeć: Facecik Bez Nazwy

PostWysłany: Czw 17:56, 22 Lut 2007    Temat postu:

Imponujące - jak tylko wyzdrowieje i otworzą mi się oczy to przeanalizuje to dokładnie.
Gratuluje wyjazdu Uwaga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jasiek



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska północna
Płeć: Facecik Bez Nazwy

PostWysłany: Pią 17:06, 23 Lut 2007    Temat postu:

Gratuluje wyjazdu. Jak będę miał dłuższą chwilę to poczytam dokładnie. Fajnie, że taką bogatą relacje zamieściłeś. Ja nie byłem w stanie pojechać w tym terminie. Sesja...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
machoney
Administrator


Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krosno
Płeć: Facecik Bez Nazwy

PostWysłany: Pon 15:24, 19 Mar 2007    Temat postu:

Relacja, info praktyczne oraz fotki Andrzeja zostały umieszone na portalu Odyssei:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam
Machoney
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wyjazdy zagraniczne - Europa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin